Joanna Jodełka- Kryminalistka - recenzja

Już sam tytuł mocno mnie zachęcił do przeczytania. Kryminalistka- kobieta , być może zła z natury, a być może zmuszona, postawiona pod ścianą? Pisarka pisząca o pisarce, mówiąca o niej w pierwszej osobie. Autorka i bohaterka to dwie te same kobiety. Czytamy pamiętnik? No cóż-  nie. 
Główną bohaterkę poznajemy od razu na wejściu. . 
Rozdziały tak jakby mieszają się na dwóch płaszczyznach, taki związek przyczyn i skutków. Skutek Asia opisuje sama, tu i teraz. Przyczyny są przytaczane przez narratora w 3 osobie. W jednej ciągłej linii przeplatamy to co się stało z tym dlaczego się stało. A oczywiście spotkamy się na środku. 
Początkowo postrzegamy Asie jako ofiarę- niewierny mąż, znajomi z wyższych sfer którzy niekoniecznie ją rozumieją. Ale czy Asia jest taka niewinna? Czy aby na pewno zasłużyła na nasze współczucie? Czy w ogóle mamy za co jej współczuć? Dynamika książki jest dość duża, wszystko dzieje się lawinowo- jedno za drugim. Brak przestoju- to lubię! Aśka wpada z jednych kłopotów w drugie, odbija się od ludzi jak piłka i ciągle mamy wrażenie że nikt jej nie rozumie. Ale czy ona szuka zrozumienia? Oplata sobie wokół palca młodego policjanta- on zostaje jej bohaterem by mocno się zdziwić na koniec... Książka do samego końca trzyma w tajemnicy kto tu jest zły... Czytając zaskoczysz się. 
W trakcie czytania książki wpadniemy na sporo scenek erotycznych- niewyszukanych, bez grama romantyzmu- czysty, mechaniczny, prosty sex. Czytając te sceny trochę czułam żal do Aski że nie szuka miłości tylko zaspokojenia jak zwierzyna... Ale być może to powinno mi dać do myślenia. 

Ogólnie polecam. Warto przeczytać. Książka rozpoczyna się cytatem Marka Aureliusza: 



Na koniec dostrzegamy jak wiele prawdy jest w cytacie oraz to, że od początku mogliśmy przewidzieć prawdę...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja miłość do...

Mrocznie w Mrocznym zakątku